poniedziałek, 13 czerwca 2016

Przekręt W Lidze Ghańskiej

"W marcu 2007 roku drużyna FC Nania, której właścicielem był Abédi Pelé, walczyła o awans do ghańskiej Premier League, najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Przed ostatnią kolejką sezonu klub Pelégo miał tyle samo punktów, co jego najgroźniejszy rywal – zespół Great Mariners. Gdyby taka sytuacja miała miejsce na koniec rozgrywek, o miejscu w tabeli decydowałaby różnica bramek. Mecze obu przeciwników zaczęły się o tej samej porze i przynajmniej w pierwszej połowie przebiegły całkiem zwyczajnie: FC Nania prowadziła 1:0, Great Mariners natomiast 2:0.

A potem zaczęły padać kolejne gole, bramki sypały się jedna za drugą. Było ich tak wiele, że jeden z sędziów po prostu stracił głowę. Nie ma za co winić tego biedaka: już samo zapisywanie takiej liczby goli musiało mocno nadwyrężyć jego nadgarstek, a co dopiero mówić o ich liczeniu. Ostatecznie FC Nania wygrała - oczywiście zdaniem Abédi Pelégo całkiem przypadkowo - swój ostatni mecz w sezonie w stosunku 31:0, podczas gdy ich rywale, Great Marines, zdołali pokonać przeciwników 28:0.



Nie po raz pierwszy w historii ghańskiej piłki w ostatnich meczach sezonu padły tak groteskowe rezultaty. Mimo to całe wydarzenie wywołało w kraju ogromne zażenowanie. Co gorsza, Abédi Pelé był luminarzem FIFA, należał do jej władz. Miał być ambasadorem tej organizacji podczas nadchodzących Mistrzostw Świata w RPA. Nie chodziło więc jedynie o problem ghańskiej piłki; była to kwestia, z którą musiał zmierzyć się cały afrykański, a nawet światowy futbol.
Warto zauważyć, że Ghański Związek Piłki Nożnej wkroczył do akcji stosunkowo szybko. Komisja dyscyplinarna zawiesiła na rok Abédi Pelégo, oba zespoły i większość zaangażowanych w podejrzane mecze graczy."

fragment z książki Przekręt, Declan Hill